WYCIECZKI PRZEDMIOTOWE

 

ARTYKUŁY

,,Wychowanie dla twórczości jest po prostu wychowaniem dla życia” Erich Fromm

Już od kilku lat nauczyciele języka polskiego w naszej szkole organizują wycieczki przedmiotowe, których celem jest wychowanie przez sztukę.

Sztuka jest bardzo ważnym aspektem ludzkiego życia. We współczesnej szkole nauczyciel powinien pełnić funkcję organizatora procesu uczenia się, winien  wzbudzać w uczniu inicjatywę, zachęcać go do działania, naprowadzać na dobre rozwiązania. Jedną z najpiękniejszych i najbardziej ambitnych idei edukacyjnych jest wielostronne rozwijanie osobowości dzieci i młodzieży, w tym rozwijanie twórczości, dyspozycji twórczych i twórczej aktywności. Pragnąc kształtować te cechy u młodego człowieka  podjęłyśmy się organizacji różnorodnych przedsięwzięć, dzięki którym możemy oddziaływać na sferę poznawczą dziecka,  kształtować potrzeby estetyczne, wspomagać proces inspirowania i wyzwalania twórczych zdolności. Każdy człowiek ma potencjalne dyspozycje twórcze. Podstawowym warunkiem twórczości jest otwartość na doświadczenia.

Nasze działania skierowałyśmy do wszystkich uczniów klas IV – VI szkoły podstawowej zainteresowanych kulturą. Ich celem miało być rozwijanie wrażliwości uczniów, ich wyobraźni i poczucia estetyki, uświadomienie własnej indywidualności przy jednoczesnym poszanowaniu odrębności innych. Pragniemy przygotować naszych uczniów do aktywnego uczestnictwa w życiu poprzez umiejętne i świadome korzystanie z dóbr kultury, kształtować ich  wrażliwość estetyczną, inspirować do odkrywania własnych możliwości twórczych oraz rozwijania fantazji, pobudzać aktywność,  razem odkrywać nowe  rzeczy.

W I semestrze roku szkolnego 2007/2008, wzorem lat ubiegłych, zorganizowałyśmy dla uczniów klas VI wycieczkę do Muzeum im. Jana Kochanowskiego w Czarnolesie oraz Muzeum im. Czartoryskich w Puławach.

Czarnoleskie Muzeum mieści się w klasycystycznym XIX-wiecznym dworku Jabłonowskich zaprojektowanym przez Jakuba Kubickiego, odbudowanym po pożarze w 1904 r. przez kolejnego właściciela Stanisława Zawadzkiego. Zwiedzających wita i żegna usytuowana na klombie przed budynkiem muzealnym figura z brązu Jana Kochanowskiego. Róża, którą z tyłu trzyma autor „Trenów” jest symbolem „poezji wiecznie żywej”.

Zespół podworski otacza 10 hektarowy park krajobrazowy założony w I poł. XIX wieku według projektu Józefa Stichego w stylu angielskim ze zmianami wprowadzonymi na początku XX wieku przez Stefana Celichowskiego, który wprowadził do czystego polskiego drzewostanu, drzewa i krzewy obcego pochodzenia. Znajdują się tam również stawy, a właściwy park otaczają sady owocowe.

Po wizycie w muzeum nasi uczniowie rozbiegli się po parku w poszukiwaniu czarnoleskiej lipy, mając w pamięci słowa poety: „Gościu siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie…”

Niestety dziś, niemal 500 lat później, w miejscu, gdzie kiedyś rosło ukochane drzewo poety, stoi jedynie kamienny obelisk.

Jak co roku największą atrakcją dla naszych uczniów był kamień, na którym bez wyjątku usiedli wszyscy, wierząc, że dzięki temu nabędą choć odrobinę uzdolnień twórczych i artystycznego polotu.

Wspólnie odkrywaliśmy także zabytkowe niespodzianki kompleksu parkowo – pałacowego w Puławach.

W listopadzie zorganizowałyśmy koleją wycieczkę, tym razem dla uczniów klas V. Pragnąc wdrożyć uczniów do świadomego odbioru dóbr kultury od kilku lat współpracujemy z Teatrem Kameralnym w Lublinie. W tym roku wspólnie obejrzeliśmy teatralną adaptację powieści F. H. Burnett „Tajemniczy ogród”. Była ona bardzo wierna z oryginałem. Aktorzy wprowadzili nas w przedziwny i tajemniczy świat XIX – wiecznej Anglii.  Uczniowie najbardziej wzruszyli się smutnymi i przejmującymi losami dwojga samotnych, przestraszonych i niekochanych dzieci – Colina i Mary. Duże wrażenie zrobiły na nich zagadkowe, a zarazem straszne odgłosy i efekty dźwiękowe.

Następnie odwiedziliśmy  bliski nam Nałęczów – jedno z najbardziej znanych uzdrowisk w Polsce. Posiada on także zaszczytne miano „ kolonii literackiej”, gdyż bywało tu większość wybitnych literatów. Bardzo bliskie związki z uzdrowiskiem łączyły Stefana Żeromskiego, patrona naszej szkoły. Tu powstały jedne z najlepszych dzieł. Niestety nie mogliśmy zwiedzić muzeum poświęconego jego twórczości, gdyż jest ono w remoncie.

Zwiedziliśmy natomiast Muzeum biograficzne im. Bolesława Prusa.

 Bolesław Prus to jeden z czołowych pisarzy polskiego pozytywizmu urodzony w Hrubieszowie w   1847 jako Aleksander Głowacki, związany był z naszym regionem od wczesnego dzieciństwa.

Wychowywany był przez rodzinę matki początkowo w Puławach, a potem w Lublinie. Do Nałęczowa przyjeżdżał na wypoczynek i kurację od 1882r. przez aż 28 letnich sezonów i w ten sposób odkrył Kazimierz Dolny.

Tu powstało wiele jego nowelek, tu zastanawiał się nad akcją  „Lalki”. Dojrzały okres twórczości Prusa rozpoczął się w 1880 r, z chwilą opublikowania nowel: „Anielka”, „Powracająca fala”, „Michałko”, a w roku następnym min. „Katarynka”, „Antek” i w 1883 „Grzechy dzieciństwa”.  Szczytowym okresem twórczości literackiej Prusa były lata 1885-1897,  gdy ogłosił wybitne utwory, uchodzące za największe osiągnięcia polskiej powieści: „Placówkę”, „Lalkę”,  „Emancypantki”, „Faraona”. Śmierć pisarza w 1912 r. przerwała jego pracę nad powieścią  ,,Przemiany”. Prus  jest uważany za wybitnego prozaika  w dziejach literatury polskiej.

W styczniu 2008 r. z uczniami z klas IV wybraliśmy się na kolejną wycieczkę – do Warszawy, do Teatru „Roma” na musical pt. „Akademia pana Kleksa” oparty na powieści Jana Brzechwy.

Twórczość tego wspaniałego pisarza i poety od kilku pokoleń urzeka nie tylko dzieci, ale i dorosłych swoją ponadczasową mądrością, a także uniwersalnym przesłaniem. Świat jego utworów jest pełen magii, barwnych postaci i poetyckiego humoru. Brawurowa akcja oraz liczne perypetie bohaterów przekonują nas, że warto wierzyć w siebie. Mieliśmy okazję podziwiać  najlepszych artystów musicalowych.

Oprócz wspaniałych scen zbiorowych, świetnego tańca i śpiewu, porywającej historii, pojawiały  się niespotykane dotąd w teatrze efekty specjalne: trójwymiarowe animacje, barwne projekcje oraz liczne rozwiązania multimedialne. Akcja spektaklu rozgrywała się nie tylko w Akademii profesora Kleksa, ale także w niezwykłych i zaskakujących krainach.

Wraz z Ambrożym Klaksem i Adasiem Niezgódką wyruszyliśmy na spotkanie niezwykłej przygody. Nasi uczniowie bawili się świetnie w czasie całego spektaklu, śmiało dopowiadając np. dalszy ciąg piosenki o psich smuteczkach, pięknie zaśpiewanej przez małą wykonawczynię. Rówieśnicy młodych aktorów - uczniów Akademii Kleksa, dzielnie sekundowali kolejnym tanecznym i wokalnym układom, a także zmianom scenografii. Ta sprawdziła się znakomicie. Nowoczesne urządzenia nie tylko wyświetlały na wielkich ekranach wygenerowane komputerowo tło. Także ożywiały je animacją - raz filmową, a raz graficzną lub malarską. Sprawiły, że chwilami trudno było określić, z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Musical przechodził gładko w wideoinstalację, ocierał się o film, animację, muzyczny show i komputerową grę, tworząc żywiołową, a nawet wybuchową mieszankę.

W trakcie całego przedstawienia często słychać było rozlegające się z widowni okrzyki zachwytu: "Wow!", „Ach!”, „Ekstra!”, „Ale bajer!”, itp., a kiedy wraz z tytułowymi bohaterami piosenki "Nibyci-rozmyci" w wielkim świetlnym korytarzu znalazła się także widownia i gdy w stronę sali zaczął się przesuwać świecący prostopadłościan, a potem mrok rozświetliły lasery, dzieci szalały z zachwytu. Niejednokrotnie byliśmy pod sporym wrażeniem a to scenografii przypominającej wnętrze starego zegara, z wieloma zazębiającymi się kołami, a to pokaźnych rozmiarów sterowca, który łagodnie przefrunął nad widownią, wzbudzając jej aplauz, a to wielkich, kolorowych figur zwierząt, poruszanych przez aktorów, a złożonych według zasad orgiami. Chłopców oczarowała rozpędzona kraina Alamakota, której mieszkańcy tańczyli gorącą sambę na łyżworolkach i zjeżdżali ze specjalnych platform na deskach. Razem z innymi bawili się też rockowym wykonaniem piosenki o Kaczce Dziwaczce. Także  dorośli  ożywiali się przy wspartych animacją piosenkach z cyklu „Zoo”, utworem o księżycu, który odwiedził staw. Wszyscy  dziecięcy wykonawcy wypadli znakomicie,  nawet w towarzystwie takiego musicalowego mistrza, jak Robert Rozmus, który grał Kleksa.

Dzięki naszym działaniom w naszej szkole zwiększyło się grono świadomych i krytycznych odbiorców dóbr kultury. Zajęcia odbywane poza salą lekcyjną, aktywny kontakt z prawdziwą sztuką zapewniają uczniom niewspółmierne korzyści. Już dziś widać efekty.

Pragniemy w tym miejscu podziękować rodzicom za współpracę i zrozumienie celowości tego typu zamierzeń. Chciałybyśmy nadal podejmować tego typu działania o podobnym charakterze w niedalekiej przyszłości.

 

Opracowały: Jolanta Markuszewska i Iwona Karabela

 

 

autor © 2004 rap