ARTYKUŁY     STRONA GŁÓWNA

 


ROZMOWA Z KRZYSZTOFEM BRZEZIŃSKIM, ZASTĘPCĄ BURMISTRZA PONIATOWEJ

Mijają wakacje, czy zechciałby Pan podzielić się wrażeniami letnich miesięcy?

Robię to z wielką przyjemnością, bo również dla mnie miesiące wakacji w szkołach są czymś miłym i kojarzą się z beztroskim dzieciństwem oraz nowymi zamierzeniami na przyszłość.

Tegoroczne „wakacje” były dla mnie bogate w różne doświadczenia, którymi pragnę podzielić się z Państwem.

W dniach od 28 czerwca do 2 lipca na Uniwersytecie Fryderyka Chopina w Warszawie odbył się V Ogólnopolski Festiwal Puzonowy. Co trzy lata profesor Roman Siwek – światowej sławy wirtuoz i pedagog Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie gromadzi wokół siebie najlepszych studentów z kraju i z zagranicy oraz najwybitniejszych profesorów. Zaszczytem dla mnie było zaproszenie po raz trzeci na festiwal do wygłoszenia wykładu 1 lipca w Audytorium Karola Szymanowskiego. Temat wykładu: „Wiedeńskie spotkania muzyczne i muzyka na puzon – prezentacje zbiorów własnych: nuty, nagrania, książki i rękopisy” spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i uznaniem przede wszystkim dlatego, iż udostępniłem słuchaczom mój dorobek całego mojego życia muzycznego. Obecni mogli pytać, oglądać a nawet kopiować dzieła i rękopisy niedostępne na rynku.

Fot. Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina i moje zbiory muzyczne

Wiem, że na tematy muzyczne mógłby Pan długo rozmawiać. Czy mogę jednak zapytać o inne urlopowe przeżycia? Po stolicy Polski przenieśmy się do Wiednia i Austrii. Spędził  Pan tam długie lata życia i nazywano Pana Ambasadorem Polskiej Kultury w Austrii. Za wybitne osiągnięcia dla Republiki Austrii został Pan również honorowym obywatelem tego kraju…

Tak, to prawda. Zawsze gdziekolwiek jestem, staram się być człowiekiem mającym serce. Wówczas łatwiej jest zrozumieć innych. Zwłaszcza 25 lat emigracji, w tym 5 lat studiów w Wiedniu oraz 20 lat pracy zawodowej na stanowisku dyrektora szkoły muzycznej w Gross-Siegharts w Dolnej Austrii utwierdziły mnie w przekonaniu, że receptą na sukces jest uczciwość, pracowitość, tolerancja oraz wrażliwość na drugiego człowieka. I właśnie tegoroczny trzytygodniowy urlop w Austrii był kolejną nagrodą za moją 25 letnią pracę z ludźmi i dla ludzi. Liczne zaproszenia tym razem już na prywatne spotkania np. ze starostą, burmistrzami czy innymi mieszkańcami są wyrazem prawdziwej przyjaźni. Ogromnym, ale miłym zaskoczeniem było dla mnie pozdrowienie księdza proboszcza parafii, kiedy o godzinie 8.00 przybyłem do leśnej kaplicy dla pielgrzymów. Pani kościelna przed rozpoczęciem mszy świętej po cichu poinformowała księdza o mojej obecności. Na początku mszy świętej zostałem osobiście powitany przez księdza proboszcza Jozefa Pichlera tak serdecznie, że z radości aż się zaczerwieniłem. Podobnie serdecznie witano całą moją rodzinkę w barokowym kościele parafialnym w Gross-Siegharts w niedzielę na mszy.

Fot. U starosty Powiatu Waidhofen w Austrii

Zaszokowana jestem serdecznością Austriaków bo sądziłam, że tylko my Polacy słyniemy z gościnności i otwartości.

Polacy zawsze szokowali  - oczywiście pozytywnie - moich austriackich przyjaciół swoją serdecznością i gościnnością. Jednakże, moim zdaniem, nasi rodacy w ostatnich latach zmienili się i to chyba trochę na gorsze. Źle rozumiana przez nas demokracja jest tego powodem. Jest to bardzo trudny temat…

Proszę opowiedzieć nam jeszcze o przeżyciach urlopowych w Austrii.

Tematów i przeżyć interesujących byłoby bardzo wiele. Zdaję sobie jednak sprawę, że wiele naszych dzieci i wspaniałej młodzieży poniatowskiej nie mogło w te wakacje podróżować z braku środków finansowych. Często ciężka praca w polu czy w malinach była jedyną rozrywką. Sam po latach dumnie opowiadam moim dzieciom o mojej wakacyjnej pracy w chmielu, kiedy ciężko zarabiałem  na nowe książki. Rąk trudno było domyć, ale satysfakcja z zarobionego grosza była ogromna. Dlatego jestem przekonany, że i ta ambitna ciężko pracująca młodzież doczeka godnej nagrody. Podzielę się więc tym, co mnie mocno wzruszyło podczas austriackiego urlopowania. Była to austriacko-czeska wystawa z okazji 20- lecia upadku żelaznej kurtyny pt. „Geteilt Getrennt Vereint” – „Podzieleni Rozdzieleni Zjednoczeni” Wystawę tę zwiedziliśmy wspólnie z burmistrzem naszego miasta partnerskiego Gross-Siegharts panem Maurice Androschem oraz z naszymi dziećmi. Doznałem ogromnego wstrząsu, widząc jak bardzo zmobilizowali się Austriacy organizujący na tak ogromną skalę wystawę trwającą od 18 kwietnia do 1 listopada tego roku w trzech miastach Raabs Horn (Dolna Austria) oraz Telc (Czechy – Vysocina).

Wystawa ta ukazuje m. in. dramatyczne sceny wygnania, prześladowań oraz czarne karty historii czeskiego komunizmu. Tysiące zainteresowanych Czechów i Austriaków w zadumie i często ze łzami w oczach zwiedza niezwykle interesującą wystawę. Podczas zwiedzenia tylko jednej wystawy w Raabs nasunęło mi się wiele refleksji. Przede wszystkim razi mnie małe zainteresowanie w naszym kraju historią z przed dwudziestu lat. Zbyt szybko zapominamy to, co było złe i często okrutne. Młodzi ludzie często w ogóle mało wiedzą na temat tamtych czasów. A przecież mordowano nawet naszych braci i wkrótce obchodzić będziemy 19 października, 25 rocznicę śmierci bestialsko zamordowanego księdza Jerzego Popiełuszki. Dlatego jestem pełen wdzięczności dla władz Austrii i Czech za zorganizowanie tej interesującej, godnej polecenia każdemu, międzynarodowej wystawy.

Fot. Wystawa na temat upadku żelaznej kurtyny w Raabs. Tą maszyną latającą wylądował obywatel Czechosłowacji niedaleko miejsca naszego zamieszkania krótko przed upadkiem żelaznej kurtyny.

Oczywiście był czas na rozmowy z  burmistrzami Koczurem i Androschem z Gross-Siegharts. Burmistrz Maurice Androsch zachęcał mnie do wysyłania bieżących informacji związanych z naszą gminą. Dlatego pragnę zaapelować do młodzieży, jak również naszych poniatowskich nauczycieli języka niemieckiego o pomoc i tworzenie informacji na temat wydarzeń w naszej gminie. Informacje te regularnie ukazywałyby się w gazecie Urzędu Miejskiego Gross-Siegharts.

Zbliża się nowy rok szkolny 2009/2010. Jakie są Pana plany na ten rok?

Chciałbym prowadzić więcej rozmów na co dzień z młodzieżą i uczniami. Dzielić się doświadczeniami, by pomóc młodym ludziom w osiąganiu sukcesów. Wspólnie możemy więcej i ważne jest, by rozmawiać i słuchać głosów młodego pokolenia. Pisać otwarcie i na bieżąco informować o przedsięwzięciach. Planów jest wiele…

Dzisiaj pragnę złożyć wszystkim uczącym się sukcesów i powodzenia w nowym roku szkolnym. Rodzicom zadowolenia z pociech. Niech Bóg otacza nas swoim błogosławieństwem i da nam siły do pracy w zdrowiu i szczęściu!

Dziękuję Panu za rozmowę.

Z KRZYSZTOFEM BRZEZIŃSKIM, ZASTĘPCĄ BURMISTRZA PONIATOWEJ ROZMAWIAŁA ANNA KRAFT

 

 

autor©2009 rap