HARCERSTWOSTRONA GŁÓWNA

Światło, które daje moc… 

W dniach 13-15 grudnia harcerki z 38 Drużyny Harcerskiej działającej od wielu lat przy naszej szkole podstawowej uczestniczyły w Betlejemskim Zlocie 2019. Wyjazd miał na celu przywiezienie mieszkańcom Poniatowej płomienia z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem, który rokrocznie sztafetą pokonuje wiele tysięcy kilometrów, by zagościć na naszych świątecznych stołach. Idea przekazywania  Betlejemskiego Światła Pokoju rozpoczęła się w 1986 roku w Linz, w Austrii, jako część bożonarodzeniowych działań charytatywnych. Akcja nosiła nazwę „Światło w ciemności” i była propagowana przez Austriackie Radio i Telewizję (ORF). Rok później patronat nad akcją objęli skauci austriaccy.

Każdego roku dziewczynka lub chłopiec, wybrani przez ORF odbierają Światło z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Następnie Światło transportowane jest do Wiednia za pośrednictwem Austrian Airlines. W Wiedniu ma miejsce ekumeniczna uroczystość, podczas której Płomień jest przekazywany mieszkańcom miasta i przedstawicielom organizacji skautowych z wielu krajów europejskich.

Związek Harcerstwa Polskiego organizuje Betlejemskie Światło Pokoju od 1991 r. Tradycją jest, iż ZHP otrzymuje Światło od słowackich skautów. Przekazanie Światła odbywa się naprzemiennie raz na Słowacji raz w Polsce. Polska jest jednym z ogniw betlejemskiej sztafety. Harcerki i harcerze przekazują Światło dalej na wschód: do Rosji, Litwy, Ukrainy i Białorusi, na zachód do Niemiec, a także na północ – do Szwecji.

W piątkowy wczesny poranek, 13 grudnia 2019, wyruszyłyśmy do Zakopanego, by wziąć udział w pięknym harcerskim spotkaniu, gromadzącym wokół idei światełka ponad 4000 harcerzy i zuchów z całej Polski. Po drodze zatrzymałyśmy się w Krakowie, by pospacerować nad Wisłą, „odwiedzić” Adama Mickiewicza na Rynku Głównym, podziwiać Bazylikę Mariacką (niestety spóźniłyśmy się na hejnał grany przez trębacza z wieży). Miałyśmy okazję poczuć przedświąteczną atmosferę panującą w Sukiennicach, gdzie rozstawiono kramy z bożnoarodzeniowymi ozdobami, choinkami, pamiątkami. Spacerowałyśmy po deptaku, kierując się w stronę Bramy Floriańskiej, by przejść na Planty i jednak w iście jesiennej aurze poczuć magię nadchodzących świąt.

Do Zakopanego dotarłyśmy po południu i od razu udałyśmy się na spacer  po Krupówkach. W mieście prawdziwie świątecznie, dekoracje świetlne rozjaśniały główny bulwar miasta. Czas przyjemnie nam mijał w  oczekiwaniu na odebranie wyprawki harcerskiej ze Sztabu Głównego ZHP. Do urokliwego Murazsichla, gdzie miałyśmy nocleg, dotarłyśmy w porze kolacji. Pełne wrażeń nie usnęłyśmy jednak tak szybko ;)

W sobotni słoneczny poranek dotarłyśmy do Zakopanego, gdzie przez kilka najbliższych godzin brałyśmy udział w grze miejskiej. Do wyboru było wiele szlaków, każdy patrol mógł się zapisać na inną grę. My z mapą w dłoniach wykonałyśmy szereg zadań na szlaku „Moc Podhala”, przybliżając się tym samym do poznania zabytków Zakopanego. Poznałyśmy sylwetki ludzi blisko związanych z Zakopanem, którzy odegrali znaczącą rolę w życiu kulturalnym miasta, m.in. Tytusa Chałubińskiego, Sabały, Stanisława Witkiewicza, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskej, Witkacego. Z nie małym trudem dotarłyśmy oblodzonym szlakiem na Koziniec do „Willi pod Jedlami”, oglądałyśmy przestrzenne mapy geologiczne Tatr  w Lapidarium, Centrum Edukacji Przyrodniczej, nagrałyśmy film opowiadający o tym, jak wg legendy powstało Zakopane. W Kościele Parafialnym OO. Bernardynów podziwiałyśmy ołtarz wyrzeźbiony w drzewie modrzewiowym przez męską część rodziny Szczerbów. Cały czas na trasie swej wycieczki po Zakopanem spotykałyśmy inne patrole, biorące udział w poszczególnych grach miejskich, niektóre nasze zadania się pokrywały ;) Jednak dopiero podczas rozdawania ciepłego posiłku na Dolnej Równi Krupowej (gorący bigos i herbata – oj, przydały się nasze wyprawkowe kubeczki i worki ;) ) uświadomiłyśmy sobie, jak wielu harcerzy i zuchów z całej Polski uczestniczy w Betlejemskim Zlocie. Jak okiem sięgnął różnorodne harcerskie nakrycia głowy, kolorowe chusty, pałatki i wszyscy pozdrawiający się harcerskim pozdrowieniem „Czuwaj!” To wyjątkowo miłe doświadczenie ;)

Po obiedzie wjechałyśmy kolejką na Gubałówkę. Pogoda nas rozpieszczała i widoki były obłędnie piękne. Niejedna z nas była w Zakopanem pierwszy raz, a przynajmniej pierwszy raz mogła podziwiać panoramę Tatr z wysokości 1126 m. oraz udzielać wywiadu do krakowskiej TVP ;) Pamiątkowym zdjęciom z górami w tle nie było końca, ale czekał nas jeszcze czas wolny, który przeznaczyłyśmy oczywiście na zakup pamiątek na Krupówkach. Późnym popołudniem zrobiłyśmy sobie pamiątkowe grupowe zdjęcia przy ogromnej żywej choince z iluminacjami świetlnymi. Pełne wrażeń długo w nocy nie mogłyśmy zasnąć, a przecież czekała nas najważniejsza część wyjazdu.

W niedzielny wczesny poranek, po góralskim sutym śniadaniu, zapakowałyśmy bagaże do busa i ruszyłyśmy w stronę ostatniego, a zarazem najbardziej oczekiwanego punktu naszej harcerskiej podróży. Kiedy bus w kierunku Morskiego Oka, minąwszy Bukowinę, wjechał na wystawioną ku południowi polanę, naszym oczom ukazał się najwspanialszy widok. „Ponad wierzchołkami strzelistych świerków rysowały się szarozielone podnóża gór, wyżej wyrastały z nich strome zbocza skalne porośnięte łanami kosodrzewin, zaś hen, w górze, z sinej mgiełki wystawały wierzchołki najwyższych tatrzańskich szczytów. Urodę i majestat Wysokich Tatr podkreślały smugi śniegu, bielejące w urwistych żlebach i na skalnych gzymsach”.

To właśnie jest Głodówka – polana z najwspanialszą panoramą Tatr. Kieżmarski, Lodowy, Gerlach, Ganek, Wysoka, Rysy, Mięguszowiecki – to wszystko stąd widać, to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Wyobraźnię poruszają skalne urwiska, czarne granitowe zerwy i seledynowe upłazki w niesamowitej scenerii Wysokich Tatr polskich i słowackich.

Schronisko znajduje się na południowym stoku Cyrhli, skąd rozciąga się przepiękny widok na 45-kilometrową panoramę Tatr. Miałyśmy ogromne szczęście, że i tego niedzielnego przedpołudnia pogoda dopisała i mogłyśmy na własne oczy podziwiać ten przepiękny i majestatyczny widok zapierający dech w piersiach. Chłonęłyśmy niepowtarzalną atmosferę harcerskiego zlotu. W tak pięknych okolicznościach przyrody, podczas uroczystej polowej mszy św., kiedy to hm. Anna Nowosad, Naczelniczka ZHP, przywiozła  nam Betlejemskie Światełko Pokoju, odebrane z rąk słowackich skautów podczas porannego nabożeństwa w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, mogłyśmy naprawdę poczuć się częścią licznej braci harcerskiej. Niejednej z nas ogromne wzruszenie wycisnęło łzy z oczu, sprawiło, że głos zadrżał, kiedy uświadomiłyśmy sobie, jak długą drogę musiała przebyć sztafeta ze światłem, by znaleźć się tego dnia w naszych rękach i symbolicznie sercach. Podczas tego spotkania uświadomiłyśmy sobie, jak ogromną moc sprawczą ma ten niewielki symboliczny płomień, który dodaje nam odwagi i przekonania, byśmy wyznawały nasze harcerskie ideały na co dzień, a nie tylko podczas świąt. Niech BŚP obudzi w nas wrażliwość na wszelki niedostatek, byśmy ofiarnie współdziałali w niesieniu nadziei wszystkim, którym jej brak. Niech BŚP będzie dla nas niewyczerpanym źródłem tej wrażliwości i mocy do jej urzeczywistniania w codzienności.

Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj  – harcerze z 38 Drużyny Harcerskiej w Poniatowej.

Kliknij zdjęcie, aby powiększyć widok.

 

Opracowanie i fotografie: Dorota Herda, Joanna Niezgoda