|
|||||||
|
|||||||
|
|
||||||
Uśmiechać się w czasie pogody potrafi każdy łobuz, uśmiechać się w czasie deszczu - tylko prawdziwy harcerz. gen. Robert Baden-Powell W dniach 1-2 marca 2013 roku spotkaliśmy się w Bełżycach z zaprzyjaźnionymi drużynami i gromadami zuchowymi, by wspólnie przeżyć nasze harcerskie święto – Dzień Myśli Braterskiej. Przybyły drużyny z Jakubowic, Nasutowa, Maszek, Babina oraz gospodarze – LDH „Parasol” z Bełżyc, łącznie ok. 130 osób. Dzień Myśli Braterskiej – to taki bardzo szczególny dzień w harcerskim życiu, kiedy w szczególny sposób myślimy o tych wszystkich przyjaciołach, kolegach, znajomych, których spotkaliśmy kiedyś, gdzieś na szlaku. To taki dzień, w którym myślimy dużo o przyjaźni i braterstwie, skauci udowadniają, że są braćmi, składają sobie życzenia serdeczności oraz pomagają innym ludziom. Wszystkich łączy szczególna więź, jaką jest miłość do natury, wierność zasadom skautingu oraz braterstwo. W piątek już o godz. 17.00 byliśmy na miejscu. Na początku „biszkopty” musiały się wykazać spostrzegawczością i znajomością Prawa Harcerskiego. Dopiero po zaliczeniu tego zadania zostały dopuszczone do przyrzeczenia. Swoją obietnicę złożyły też zuchy. Wszystko odbywało się w bardzo uroczystej atmosferze przy świeczowisku w obecności komendantki ZDZL hm. Krystyny Adamczyk. Już po emocjach, z krzyżami na piersiach wspólnie pośpiewaliśmy. Oczywiście akompaniował nam jak zawsze druh Janusz Rodak oraz wspomagał go druh Leszek. Mimo ciszy nocnej długo nie mogliśmy zasnąć,… a rano trzeba było wstać. Czekały na nas kolejne atrakcje, m.in. zajęcia na basenie czy gra : „Coś za coś”, gdzie za każde dobrze wykonane zadanie można było wybrać dla swojej drużyny jedną rzecz ze stolika z różnościami. Z tego, co udało się zgromadzić należało, jak przystało na Dzień Myśli Braterskiej, czyli dzień urodzin założycieli skautingu, „upiec” tort. Drużyn było 6, a niektórych bardzo potrzebnych rzeczy znacznie mniej, jednak szybko doszliśmy do wniosku, że braterstwo oznacza współpracę i pomoc, a nie rywalizację i wszystkie torty były piękne! Oczywiście nie zabrakło też czasu na naukę nowych piosenek harcerskich. Nikt nawet przez moment się nie nudził. Nawet nie spostrzegliśmy, kiedy nadszedł czas pożegnań. Po uroczystym apelu i podsumowaniu biwaku wróciliśmy do domów. Na pewno długo będziemy pamiętać to spotkanie braci harcerskiej. Zawiązaliśmy nowe przyjaźnie, jesteśmy już harcerzami! Wiemy, że to zobowiązuje, czekają nas liczne obowiązki, ale i ciekawe przeżycia na rajdach, obozach, biwakach i wędrówkach po Polsce. Czuwaj! pwd. Jolanta Markuszewska
|
|||||||
redaguje Rafał Pastwa © 2013 |