|
|||||||
|
|||||||
|
|
||||||
Nie można nazwać wychowanym nikogo, kto nie jest gotów i nie pragnie zrobić swej cząstki pracy dla świata i nie ma po temu wykształconej zdolności Robert Baden-Powell
Bieżący rok harcerski Związku Drużyn Ziemi Lubelskiej otworzył biwak w Krzczonowie, na który wybraliśmy się w dniach 23-24.10.2015 roku. W tym roku do naszej drużyny dołączyli nowi członkowie, którzy zgnębiają tajniki harcerstwa, by po pomyślnym przejściu próby z "biszkopta" przeistoczyć się w harcerza. Kliknij
zdjęcie, aby powiększyć widok.
Pierwszego dnia szkoła, w której nocowaliśmy, zamieniła się w istny Hogwart, gdzie królował Harry Potter. Podczas wspólnej zabawy pełnej magii i czarodziejstwa mieliśmy okazję zintegrować się z innymi drużynami. Późnym wieczorem, mimo dużego zmęczenia długo nie mogliśmy zasnąć. Dla większości z nas była to pierwsza noc poza domem. Mimo, że dla wielu z nas ta noc była wyjątkowo krótka, to jednak szybko udało nam się zregenerować siły i już o 7.00 rano byliśmy gotowi na nowe wyzwania. Pogoda zachęcała do aktywnego spędzenia soboty. Harcerstwo bowiem to przyjemność z przebywania na świeżym powietrzu poza murami. Prawdziwym harcerzom wiatr i chmury nie psują humoru. Tego dnia wybraliśmy się na pieszy rajd do sąsiednich miejscowości, a naszym ostatecznym celem był Krzczonowski Park Krajobrazowy. W Kolonii Żuków mieliśmy okazję zobaczyć stare zabudowania kamienistego folwarku, zagrody i owczarnie. Dowiedzieliśmy się także, że Krzczonów to istne zagłębie twórczyń ludowych, które trudnią się hafciarstwem, koronkarstwem i wyrobem pisanek. Ich prace zdobywają uznanie nie tylko w kraju, ale również poza jego granicami. Po drodze zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie polegli młodzi ludzie z Batalionów Chłopskich w walce z okupantem. Ostatecznie zmęczeni długim marszem dotarliśmy na miejsce, gdzie zaplanowany był posiłek polowy, czyli tradycyjnie kiełbaski pieczone na ogniu, gorąca herbata i drożdżówki. Wystarczyła jednak krótka przerwa, abyśmy odzyskali utraconą energię i oddali się zabawie. Na koniec naszych wspólnych zmagań odbył się apel pożegnalny, na którym podsumowaliśmy biwak. A potem... powrót do domu. Ale już planujemy kolejną wyprawę,... tylko nieco dłuższą.
Jolanta Markuszewska
|
|||||||
redaguje Rafał Pastwa © 2015 |